"Nawiedzenia" duchów i osób zmarłych

Co myślicie o czymś takim jak..."nawiedzenia" duchów lub zmarłych? Mnóstwo jest takich historii... Nasza Forumowiczka Dorocia;) ma babcię, która od niedawna (od jakichś dwóch tygodni) ma dziwne uczucie...Kładąc się spać czuje jak coś zimnego kładzie się koło niej, przytula się itp. Podobno gdy próbowała to "odsunąć" to złapała za chudą, zimną rękę z "ciągnącą" się skórą. To coś nie tylko jej się "objawia", ale każdemu kto śpi w tym jednym pokoju. Pewnie coś przekręciłam, więc proszę Dorocię o ewentualne sprostowania. Proszę o Wasze opinie. Mnie osobiście to przeraża. Jedyną dziwną rzeczą tego typu, która mi się przydarzyła są odwiedziny zmarłych osób we śnie.

Bardzo ciekawy temat... Fevencil chciałby wiedzieć, czy może w tym domu ktoś zmarł? Albo czy Doroci babcia miała kogoś, kto zmarł, a babcia się bardzo przejęła?

Dorocia, nie obraź się proszę na Fevencila, ale on czytał kiedyś tzw. inkubach i sukubach, czyli demonach, które nawiedzają ludzi podczas snu z seksualnymi zamiarami. I to wcale nie jest śmieszne... No ale skoro objawia się to każdemu, kto śpi w tym pokoju? Dziwne... A czy to "coś" objawia się w jakis inny sposób? Bo generalnie w-g spirytalistów, jest kilka rodzajów duchów:

1. Duchy dobre:
Ich naczelne cechy to: panowanie ducha nad materią i pragnienie dobra. Ich jakość i umiejętność praktykowania dobra mają związek ze stopniem rozwoju, który osiągnęły: jedne posiadają wiedzę, inne mądrość i dobroć, zaś te najbardziej rozwinięte odznaczają się wiedzą i przymiotami moralnymi. Ponieważ jeszcze zupełnie nie wyzbyły się one swej materialności, zawierają w sobie pewne ilości pozostałości życia cielesnego, które uwidaczniają się czy to w ich mowie, czy w obyczajach. Gdyby nie to, byłyby Duchami doskonałymi. Rozumieją one Boga i nieskończoność, i korzystają już ze szczęścia ludzi dobrych. Cieszą się z dobra, które czynią i w chwili, gdy uda im się zapobiec złu. Łącząca je miłość jest dla nich źródłem ogromnego szczęścia, którego nie zakłóca zazdrość, wyrzuty sumienia, czy jakiekolwiek z nieszlachetnych uczuć dręczących Duchy trzeciego rzędu. Jednak wszystkie one muszą przejść próby, by osiągnąć absolutną doskonałość. Jako Duchy tchną one w ludzi dobre myśli; zawracają ich ze złej drogi; ochraniają osoby, które zasługują na ich ochronę; likwidują wpływ Duchów niedoskonałych na osoby, którym wpływ ten nie odpowiada. Ludzie animowani przez te Duchy są serdeczni, nie znają nienawiści, zazdrości czy zawiści, czynią dobro z miłości do dobra. Do tego rzędu należą Duchy zwane popularnie dobrymi geniuszami, geniuszami opiekuńczymi, Duchami dobra. W dawnych czasach uznawano je za czyniących dobro bogów.

2. Duchy dobroczynne:
Ich główną cechą jest dobroć. Chętnie robią one przysługi i ochraniają ludzi, lecz ich wiedza nie jest szeroka; ich rozwój dokonał się bardziej w kierunku moralnym niż intelektualnym.

3. Duchy erudycyjne:
Wyróżnia je głównie zasób ich wiedzy. Zajmują się one nie tyle moralnymi, co naukowymi sprawami, w kierunku których wykazują wiele zdolności. Traktują naukę jedynie z punktu widzenia jej pożyteczności, nie łącząc z nią pasji właściwych Duchom niedoskonałym.

4. Duchy lekkomyślne:
Są to Duchy niewykształcone, lubiące oszukiwać dla żartu, nieświadome konsekwencji swych czynów, kpiarsko usposobione.Mieszają się do wszystkiego, na wszystko mają odpowiedź, zupełnie nie przejmując się prawdą. Zabawiają się dostarczając niewielkich przykrości i niewielkich radości; wymyślają wyzwiska; przy pomocy żartów i oszustw wprowadzają w błąd tylko dla kawału Są one uzależnione od Duchów wyższych, wobec których spełniają funkcje służebne. Komunikując się z ludźmi używają mowy dowcipnej i żartobliwej, lecz prawie zawsze ogólnej. Wykorzystują one manie i śmieszne przywary niektórych osób, aby je napiętnować w sposób zgryźliwy i sarkastyczny. Przybierają sobie dziwaczne imiona, co czynią raczej dla zabawy niż ze złośliwości.

5. Duchy neutralne:
Te nie są wystarczająco dobre, aby czynić dobro, ani wystarczająco złe, aby czynić zło. Przechylają się one na jedną lub na drugą stronę i nie wybijają się ponad przeciętność ludzką, czy to pod względem moralnym, czy intelektualnym. Czują się związane ze sprawami ziemskimi i tęsknią do banalnych uciech tego świata.

6. Duchy nieczyste:
Skłaniają się one ku złu i jest ono ich głównym zajęciem. Jako Duchy oddziałujące na ludzi czy to poprzez inspirację, czy w komunikatach na seansach spirytystycznych dają one zdradliwe rady, sieją niepokój i wzajemną nieufność. Nakładają wszelkie maski, by oszukać. Związują się z ludźmi o wystarczająco słabych charakterach, by czynić ich wykonawcami swych sugestii, mając na celu ruinę tych ludzi. Cieszą się, opóźniając rozwój tych nieszczęśliwców, którzy przegrywają we wszelkiego rodzaju próbach życiowych. Duchy tej klasy można stosunkowo łatwo rozpoznać w ich komunikatach przekazywanych na seansach. Przepojone są one trywialnością i brakiem delikatności w wyrażaniu myśli, co zarówno u Duchów, jak i u ludzi jest zawsze znakiem moralnej i intelektualnej niższości. Ich komunikaty ukazują nieszlachetność ich skłonności. Nawet jeśli Duchy te używają mądrych mów by nas oszukać, w końcu zdradzają swe pochodzenie, bo nie potrafią odgrywać tej farsy przez dłuższy czas. Niektóre ludy uczyniły z nich złośliwych bogów; inne nazywają je demonami, złymi geniuszami czy Duchami zła. Ludzie animowani przez takie istoty wykazują skłonności do wszelkich niegodziwości, które z kolei procentują negatywnymi pasjami i cechami charakteru: lubieżnością, okrucieństwem, hipokryzją, chciwością, skąpstwem, zakłamaniem.

7. Duchy psełdo-świaPosiadają one szeroką wiedzę, lecz na próżno wierzą, że wiedzą jeszcze więcej. Posiadając pewne doświadczenie w niektórych dziedzinach nadają swym komunikatom poważny ton, co jednak wprowadza nas w błąd. Ich umiejętności i wiedza są najczęściej tylko uprzedzeniami i wyobrażeniami wyniesionymi z ich ziemskiego istnienia. Jest to pomieszanie kilku prawd z absurdalnymi błędami, przez które prześwieca zarozumiałość, duma, zazdrość i upór, od których Duchy te jeszcze się nie uwolniły.

8. Duchy nieporządne:
Właściwie klasa ta nie zawiera Duchów odznaczających się jakimiś specjalnymi cechami charakteru. Została ona wyodrębniona ze względu na ich specyficzne zachowania podczas seansów i manifestacji spontanicznych. Duchy te mogą równie dobrze należeć do takiej czy innej klasy trzeciego rzędu. Manifestują one swą obecność najczęściej przy pomocy efektów fizycznych, takich jak stukanie, ruchy i nienormalne przemieszczenia ciał bezwładnych, falowanie powietrza itp. Bardziej niż pozostałe Duchy wykazują swe przywiązanie do materii i zdaje się, że to właśnie one w wielu wypadkach wywołują liczne zmiany zachodzące na kuli ziemskiej, a to za sprawą posiadania umiejętności oddziaływania na powietrze, wodę, ogień i ciała stałe. Wszystkie Duchy potrafią wywołać tego typu zjawiska, lecz Duchy wyższe zwykle "zlecają" ich wykonanie Duchom niższe] kategorii, które są bardziej przydatne do spraw materialnych niż intelektualnych. Duchy wyższe korzystają z usług Duchów tej klasy.


Z tego można znaleźć definicję tego ducha, o którym mowa...
Jeśli objawia się w jakiś inny sposób, typu dziwne hałasy, poruszanie się przedmiotów, to mamy doczynienia z poltergeistem, czyli normalka, bo one sie często zdarzają. No ale nie są "materialne", jak ta reka...
Naprawdę ciekawe
Swoją drogą... Fevencil też chciałby poczuć to

Otoz tak.Wczoraj dowiedzialam sie od babci ze nawiedzaja ja duchy, prawdopodobnie dzieci bo slyszy ich smiechy.Babcia ukrywala to wszystko przed swoim 21letnim synem i mezem. Pewnego dnia gdy jej syn (moj wujek) wrocil do domu na weekend i zdrzemnal sie w tym jednym malutkim pokoju to okazalo sie ze "cos" dziwnego i strasznie zimnego polozylo sie na jego klate przez co nie mogl zlapac oddechu.Postanowil ze opowie to swojej mamie i wtedy rowniez ona powiedziala mu ze ma takie odczucia od 2 tygodni, ale nie chciala nic powiedziec poniewaz jak to okreslila "nie chciala zrobic z siebie wariatki".Dziadek choc rzadko bywa w domu to rowniez to potwierdzil.Babci wydaje sie ze sa to jej zmarle dzieci, ktore w przeszlosci skrzywdzila... Dalej byla taka akcja: Babcia pozalila sie swojej kolezance ktora w jej imieniu poszla do ksiedza. No i teraz ma za zadanie przeprowadzic w domu egzorcyzmy.Najpierw wieczorem na oknie narysowac krzyz i skropic wszystkie sciany pokojow swiecona woda, odmawiajac modlitwe.A rano ta sama czynnosc powtorzyc.A jezeli to nie poskutkuje to ksiadz kazalal jej zrobic krzyz na wszystkich wentylatorach i otworach w domu:(

Nie umiem opowiadac ale straralam sie.W tym domu o ile mi wiadomo to nikt nie umarł, a duchy te nie naleza do dobrych.Niedlugo odwiedze babcie i moze cos dalej opisze...

kiedys chcialam napisac to zdanienie ale niestety administratorka i moderatorka (nie dora) mi zabronily bo stwierdzily ze to nie na tamat. bardzo sie zdenerwowalam i postanowilam nie odwiedzac tego forum. ale lody zostaly skruszone i napisze wkoncu!
a wiec moja babcia stracila dwójke dzieci na wojnie jedena lat 2 a drogi 3. Moja babcia ma 77lat i opowiedziala mi ta historie. a ja przekarze ja wam : pewnego dnia moja babcia (dana) szykowała sie do snu lecz tak szybko nie zasnela, pojawily sie nagle przed jej oczami dzieci. ubrane w dlugie nocne koszule, babcia wcale sie nie przestraszyla bo bardzo je kochała i kocha nadal. dzieci usiadly kolo niej na lozku i prosily by ululac je do snu. moja babcia tak zrobila po czym polozyla sie kolo nich po pewnym czsie juz ich nie bylo. Babcia opowiadajac ta historie bardzo byla uradowana. stwirdzila ze to dzieci po nia przyszly i niedlugo zabiora ja ze soba.
anisia

Ojej...

Z tym "strasznie zimnym i dziwnym". Sukub? To sie zdarza. Sukuby nawiedzają mężczyzn bo chcą sie kochać. Proszę się z tego nie śmiać. Fevencil sie nie śmieje. A babcię może nawiedzać inkub... Czyli męski odpowiednik tego demona.

Fevebcil powtarza jeszcze raz. Nie chce być złośliwy i nikogo obrazić. A jesli uraził czyjeś uczycia, to gorzko tego żałuje i przeprasza.

Ale dlaczego Fevencil pisze, że są to duchy które chcą się kochać, przecież babcia zarówno moja jak i Anity słyszy dzieci, tu coś jest nie tak:)

Dorocia;) nie czuje się urażona, każdy ma prawo powiedzieć to co myśli, ale nie każdy musi się z tym zgadzać

A to Fevencil nie zrozumiał
Dorocia... Twej babci się wydaje, że to mogą być dzieci.... Ale wcale nie muszą...

Fevencil masz rację, ale z jej opowiadań wynika, że to są na pewno dzieci:)

Mogę się wtrącić z góry dziękuje!
A więc drogi Fevencilu babaci dory mogła sobie wmówić że to dzieci ale na potwierdzenie miała syna i męża, teraz to nie ma chyba wątpliwości, że to dzieci.

Myślę,że Anitka ma rację, w końcu napisała tak jak było, czyli syn i mąż potwierdził, że to dzieci:)

Zastanawiam się tylko nad tym dlaczego nękają Łukasza (syna)?? Rozumiem,że babcia z dziadkiem zawinili, ale czy on?? Może poprostu są zazdrosne, że Łukasz żyje a im rodzice tej szansy nie dali:(

Ok, Fevencil zrozumiał...
Ale egzorcyzmy mogą tutaj nic nie dać.

Może i nic nie dadzą ale tak nakazał ksiądz:)

Fevencil napisał:

Ale egzorcyzmy mogą tutaj nic nie dać.

Dlaczego tak uważasz Fevencilu?

Ja uważam że to tylko taki myślony kit ale warto spróbpować>

Fevencil uważa, że egzorcyzmy są dobre tylko na opętania.

Być może masz rację Fevencil. Nie znam się na tym, nie spotkałam się ani razu z opętaniem czy takimi nawiedzeniami duchów. Ale Twoje myślenie wydaje mi się prawidłowe...

Niekoniecznie tylko na opętania. Zresztą nie wiem czy mam nawet wierzyć w te "widzenia duchów", może jakbym sama się o tym przekonała... Ale lepiej nie , bo po pierwsze już by mnie tu dzisiaj nie było, bo bym jakiegoś zawału dostała, a po drugie nie chcę sobie wykrakać:/

Fevencil by polecał okultystę. Wie on, że takie praktyki nie są mile widziane przez Kościół ale jak juz sie trafi na prawdziwego okultystę, to taki pomoze. Fakt że nie za darmo

Jesli moge cos dodac...
mnie takie historyjki bardzo interesuja... sam nie mialem doczynienia z niczym podobnym... slyszalem jedynie duzo opowiadan... poznalem miejsca w korych rzekomo straszy... chcialem to sprawdzic ale sam sie boje:P a nikt nie chce za mna isc bo rowniez sie boi.....
co do duchow... kiedys z kumplami siedzielismy przy piwie i temat zszedl wlasnie na duchy i zjawiska paranormalne... i jeden z kumpli mial naprawde duza wiedze na ten temat co mnie zafascynowalo...
opowiadal on ze duch... to pole elekromagnetyczne (czy tego nie przekrecilem ni ewiem... bo wtedy gadalismy przy piwie.. i troche juz wypilismy:) z czego mozliwe ze troche poprzekrecam)
zmarly wytwarza pole elektromagnetyczne czy cos w tym rodzaju... no nie pamietam bo pijany bylem...
ale moze ktos kto o tym wie moja wypowiedz sprostuje:)
no i jesli smierc tej osoby na kims wywarla wrazenie i bardzo to przezywa...
to mozg tej osoby rowniez wytwarza pole elektromagnetyczne co moze doprowadzic (oczywiscie w tym miejscu gdzie ta osoba zmarla) do ukazania sie tej wlasnie osoby.. czyli ducha.. ktory jest tworem naszego mozgu i pola elektromagnetycznego....
on to nam dobrze opowiedzial... pamietam ze wszystko wyjasnil ze szczegolami... szkoda tylko ze ja tego nie pamietam...
jak ktos cos o tym slyszal niech sie wypowie:)
z gory dzieki:)

W-g Fevencila trochę dziwna teoria... Bo przecież można zobaczyć także ducha osoby z którą nie było się związanym... No ale skoro byłeś "po piwie" to mogło Ci sie pomylić

Całkiem ciekawa ta Twoja wypowiedź Shido...
Szkoda,że ten Twój kolega nie chce, lub nie może nic napisać na tym forum, może naprawdę byśmy się czegoś więcej dowiedzieli;)
No właśnie byłeś po piwie i nie wiadomo ile w tym prawdy,a ile przekręciłeś

Chciałabym na nowo pobudzić ten temat, który okazał się jednak nie być aż tak strasznym:P
Otóż ferie to czas kiedy zaczyna się... Dobra do rzeczy:)
Razem z koleżanką, której imienia nie mogę wymienić (Magic ty wiesz że chodzi o ciebie:P) wybrałam się na noc do babci i spałyśmy właśnie w tym pokoju, ale babcia tłumaczyła,że egzorcyzmy były już przeprowadzone i duszków nie ma... I wydaje mi się, że to prawda, bo mimo strachu i paniki ja nie odczułam nic, bo oczywiście szybko zasnęłam. Z kolei koleżanka miałaby coś na ten temat do powiedzenia:)
A jeszcze coś: wstyd się przyznać, ale spałyśmy przy zapalonej lampce, którą w środku nocy zgasiła moja babcia

Co racja to racja Zapalone światło mnie trochę usypiało, a do tego włączyłam muzykę na mp3, żeby nie słyszeć ewentualnych śmiechów, jęków itp. No i kiedy tak leżałam i słuchałam muzyki, weszła babcia Doroty. Bałam się właśnie, że ona zgasi światło. No i miałam rację, zrobiła to. Kiedy wyszła dosłownie sparaliżował mnie strach. Pomyślałam "No to się teraz dopiero zacznie". Leżałam bez ruchu. Tak bardzo się bałam ruszyć...W końcu jednak poczułam nieznośny ból w karku, jakby ktoś pięścią naciskał mi na kark. No tak, niewygodnie leżałam. Ostrożnie i powoli odwróciłam się do ściany. Ból ustał Leżałam tak bardzo długo i szczerze mówiąc zaczęłam... żałować że nic się nie dzieje Ale bałam się naprawdę bardzo

Za to najlepsze było następnego dnia... Babcia opowiadała jak weszła w nocy do pokoju i nawet nas nie widziała,bo...... dusiłyśmy się pod kołdrami:)